nitkę przez półokrągłą igłę, docent chwycił igłę pensem. Imadło zamknęło się z metalowym trzaskiem.<br>- Zaprzestać narkozy!... - wykrzyknął chirurg i nałożył pierwszy szew.<br>Była godzina trzecia minut siedem w nocy. Trudno mi osądzić, czy to w istocie była tylko krwawa cysta, czyli torbiel, jak później wytłumaczył mi dyrektor - opowiadał Rubiński. - Przez cały czas operacji, począwszy od tej ósmej minuty nie widziałem pola operacyjnego. Chciałem tam zajrzeć parę razy, ale wciąż albo docent, albo dyrektor, zasłaniali mi plecami wszystko. Teraz przypominam sobie, że Tamten i Fuchs rozmawiali jeszcze o czymś po niemiecku, ale tak szybko i niezrozumiale, że nie mogłem uchwycić, o co szło