przyjechali, to <gap reason="privacy"> był. A później po <gap reason="privacy">, jak umarł, faktycznie, to wtedy on, on... osiadł. To on dosyć już parę lat jest. Ale on nie był dobry. Ale jak komu, jak kiedy tak mu przeleciało.</><br><WHO2>- Ale to był taki dziwny chyba człowiek, nie?</><br><WHO1>- Bardzo dziwny. O, dziękuję. Wie pani...</><br><WHO2>- Nas kiedyś capnął, jak szliśmy do lasu, tutaj, jak tylko weszliśmy. Jeszcze był wtedy Oskar. Oskar zawsze za nami chodził. Ja to byłam przyzwyczajona.</><br><WHO1>- A ja bym powiedziała: skąd ja wiem, czyj pies. Taki jakiś pies, a skąd ja mam wiedzieć.</><br><WHO2>- No to powiedział, że wziąć na smycz.</><br><WHO1>- O, my mieli się z