Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
od tego momentu pokonało ją zmęczenie.
Trzymała dotychczas Kolumba na ramieniu, jak matka. Jeszcze pod tą ścianą kołysała jego głowę w myślach, jak kochanka. Ból był opłatą za radość posiadania jego życia we władzy jej drobnego ciała, słabych mięśni. Kiedy przedtem jeszcze średnica tunelu jęła się zwężać do sześćdziesięciu może centymetrów szerokości, gdy trzeba było iść na czworakach, gdy od grząskiego dna do sufitu było mniej niż metr, zostawiła go za sobą z żalem i strachem, zatrzymywała się nawołując szeptem za siebie. Kiedy poczuła, że skaleczyła sobie rękę odłamkami szkła na dnie, zapłakała na samą myśl, że nie przygotowała owych katakumbowych
od tego momentu pokonało ją zmęczenie.<br>Trzymała dotychczas Kolumba na ramieniu, jak matka. Jeszcze pod tą ścianą kołysała jego głowę w myślach, jak kochanka. Ból był opłatą za radość posiadania jego życia we władzy jej drobnego ciała, słabych mięśni. Kiedy przedtem jeszcze średnica tunelu jęła się zwężać do sześćdziesięciu może centymetrów szerokości, gdy trzeba było iść na czworakach, gdy od grząskiego dna do sufitu było mniej niż metr, zostawiła go za sobą z żalem i strachem, zatrzymywała się nawołując szeptem za siebie. Kiedy poczuła, że skaleczyła sobie rękę odłamkami szkła na dnie, zapłakała na samą myśl, że nie przygotowała owych katakumbowych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego