Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
przerwał i po chwili rzekł do mnie szeptem:

- Uważaj! Wchodzimy teraz w ulicę Dręczycieli.
Zobaczysz coś ciekawego.

Istotnie, ulica ta przedstawiała widok niezwykły. Po obu jej
stronach na kamiennych postumentach stali chłopcy w różnym
wieku i o rozmaitym wyglądzie. Można było rozpoznać
wśród nich synów zamożnych rodziców i synów
biedaków, chłopców czystych, starannie ubranych, i umorusanych,
rozczochranych brudasów.

Każdy z nich kolejno wyznawał psim głosem swoją
winę:

- Jestem dręczycielem, gdyż memu psu Filusiowi wybiłem
kamieniem oko - mówił jeden

- Jestem dręczycielem, gdyż mego psa Dżeka wepchnąłem
do dołu z wapnem - mówił drugi.

- Jestem dręczycielem, gdyż memu psu Rozetce kazałem
zjeść pieprz - mówił
przerwał i po chwili rzekł do mnie szeptem:<br><br>- Uważaj! Wchodzimy teraz w ulicę Dręczycieli. <br>Zobaczysz coś ciekawego.<br><br>Istotnie, ulica ta przedstawiała widok niezwykły. Po obu jej <br>stronach na kamiennych postumentach stali chłopcy w różnym <br>wieku i o rozmaitym wyglądzie. Można było rozpoznać <br>wśród nich synów zamożnych rodziców i synów <br>biedaków, chłopców czystych, starannie ubranych, i umorusanych, <br>rozczochranych brudasów.<br><br>Każdy z nich kolejno wyznawał psim głosem swoją <br>winę:<br><br>- Jestem dręczycielem, gdyż memu psu Filusiowi wybiłem <br>kamieniem oko - mówił jeden<br><br>- Jestem dręczycielem, gdyż mego psa Dżeka wepchnąłem <br>do dołu z wapnem - mówił drugi.<br><br>- Jestem dręczycielem, gdyż memu psu Rozetce kazałem <br>zjeść pieprz - mówił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego