roztrzęsiony jednocześnie, ostatnim wysiłkiem zawołał, aż mi ciarki przeszły po ciele:<br>- Obetrzeć nos!<br>"Rozumiałem, o co mu chodzi, ale przeraziłem się, czy zrozumie to sanitariusz .<br><page nr=105><br> Mógł przecież rzucić się i wytrzeć nos chorej. Na szczęście jednak połapał się. o co chodzi, i gdy dyrektor odwrócił na chwilę twarz, otarł mu chustką górną część nosa i czoła. Sanitariusz mówił, że chustka od razu zrobiła się mokra, jak gdyby podłożył ją pod kran z wodą''.<br>- Ile minut? - wrzeszczał chirurg Tamten. - Czterdzieści trzy, panie dyrektorze.<br>Twarz chirurga była pochylona nad samą raną, docent łyżkę wsunął w głąb jelita, chirurg widział przed sobą wśród krwawego