Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
owemu światłu.
Ujrzał najosobliwsze w świecie widowisko - W pustej grudzy - do prętów nadżłobnej drabinki przywiązanych było na długich postronkach kilka sporych indyków. Wśród nich uwijał się pan Oborski z chłopcem stajennym.
Pułkownik miał na sobie kitel płócienny z ogromnymi jak torby kieszeniami, w ręku zaś dzierżył długi lastok żelazny... Chłopiec chwytał indyka, przesiadał go i garściami obiema otwierał dziób ptaka jak tylko dało się najszerzej; zaś pan Oborski lewą ręką dobywał z kieszeni okrągłe włoskie orzechy i wpychał je w gardziel indyczą, posługując się przy tym owym żelaznym prętem z wprawą godną zaiste dzielnej przeszłości napoleońskiego niegdyś szwoleżera... Żołądek ptaka miał
owemu światłu.<br>Ujrzał najosobliwsze w świecie widowisko - W pustej grudzy - do prętów nadżłobnej drabinki przywiązanych było na długich postronkach kilka sporych indyków. Wśród nich uwijał się pan Oborski z chłopcem stajennym.<br>&lt;page nr=67&gt; Pułkownik miał na sobie kitel płócienny z ogromnymi jak torby kieszeniami, w ręku zaś dzierżył długi lastok żelazny... Chłopiec chwytał indyka, przesiadał go i garściami obiema otwierał dziób ptaka jak tylko dało się najszerzej; zaś pan Oborski lewą ręką dobywał z kieszeni okrągłe włoskie orzechy i wpychał je w gardziel indyczą, posługując się przy tym owym żelaznym prętem z wprawą godną zaiste dzielnej przeszłości napoleońskiego niegdyś szwoleżera... Żołądek ptaka miał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego