Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
I to nie po to, by walczyć za ojczyznę albo wiarę, ale po to, by znaleźć pracę, żeby klatka schodowa była czysta, a dzieci miały lepszą piaskownicę.

Czy Rzeczpospolita doczekała się wreszcie obywateli?
Gdy wieczorne gasną zorze, kiedy głowę do snu złożę, modlitwę moją zanoszę, Bogu Ojcu i Synowi - dopier... cie sąsiadowi!". Tak w "Dniu świra" Marka Koterskiego zaczyna się bluźniercza modlitwa zamieszkujących upiorne blokowisko Polaków. Wychodzą na balkony, by złorzeczyć ludziom mieszkającym za ścianą - nie żeby mieli do nich pretensje, po prostu nie ma w nich lepszych uczuć niż "platoniczna" zawiść i niechęć do tych, z którymi zetknął ich mieszkaniowy
I to nie po to, by walczyć za ojczyznę albo wiarę, ale po to, by znaleźć pracę, żeby klatka schodowa była czysta, a dzieci miały lepszą piaskownicę. <br><br>Czy Rzeczpospolita doczekała się wreszcie obywateli?<br>Gdy wieczorne gasną zorze, kiedy głowę do snu złożę, modlitwę moją zanoszę, Bogu Ojcu i Synowi - dopier... cie sąsiadowi!". Tak w "Dniu świra" Marka Koterskiego zaczyna się bluźniercza modlitwa zamieszkujących upiorne blokowisko Polaków. Wychodzą na balkony, by złorzeczyć ludziom mieszkającym za ścianą - nie żeby mieli do nich pretensje, po prostu nie ma w nich lepszych uczuć niż "platoniczna" zawiść i niechęć do tych, z którymi zetknął ich mieszkaniowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego