Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
kiwał głową, udając, że słucha słów Gorady. Musiał zobaczyć się z Ostrym. Niestety najbliższe spotkanie wyznaczono dopiero za dwa dni.
- Szepczący mniej nauczają - mówiła dalej Gorada. - Kiedyś objaśniali, co zrobić na puchliznę i jak czytać runy, i jak wiatr zagadywać, żeby przy wyrębie niósł ogień we właściwą stronę. A teraz cięgiem bajają o dawnych czasach albo o banie, albo o Gwardii. Chłopy lubią tego słuchać...
- To przecież też nauka, taka o dawnych latach.
- Co mi z takiej nauki? Kaszy od tego nie przybywa.
Gorada podeszła do okna, bo na podwórko wbiegł mały chłopiec. Zatrzymał się przed domem. Zmęczony długim biegiem odetchnął
kiwał głową, udając, że słucha słów Gorady. Musiał zobaczyć się z Ostrym. Niestety najbliższe spotkanie wyznaczono dopiero za dwa dni.<br>- Szepczący mniej nauczają - mówiła dalej Gorada. - Kiedyś objaśniali, co zrobić na puchliznę i jak czytać runy, i jak wiatr zagadywać, żeby przy wyrębie niósł ogień we właściwą stronę. A teraz cięgiem bajają o dawnych czasach albo o banie, albo o Gwardii. Chłopy lubią tego słuchać...<br>- To przecież też nauka, taka o dawnych latach.<br>- Co mi z takiej nauki? Kaszy od tego nie przybywa.<br>Gorada podeszła do okna, bo na podwórko wbiegł mały chłopiec. Zatrzymał się przed domem. Zmęczony długim biegiem odetchnął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego