Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
się na chwilę od lektury, spostrzegł, że najmłodsza koza, ta zeszłoroczna, liże coś, co leży pod świerkiem. Zaintrygowany podniósł się z pieńka i jął schodzić w stronę drzewa, założywszy palcem odpowiednią stronę w książce.
Bardzo się zdziwił, widząc, że kózka liże włosy kogoś śpiącego na suchym srebrzystym mchu. Obszedł więc ciekawie leżącego i zajrzał mu w twarz.
- Krywko! Słyszysz? Śpiący nie drgnął nawet.
- No, Krywko, co tu robisz? Pochylił się nad nim, szarpnął go za koszulę.
- Wstawaj! Co ty wyprawiasz?! Chcesz dostać zapalenia płuc? Chłopak jednak nie reagował. Więc pan Rymsza ujął go garścią za włosy i potrząsnął solidnie.
- No, chłopcze
się na chwilę od lektury, spostrzegł, że najmłodsza koza, ta zeszłoroczna, liże coś, co leży pod świerkiem. Zaintrygowany podniósł się z pieńka i jął schodzić w stronę drzewa, założywszy palcem odpowiednią stronę w książce.<br>Bardzo się zdziwił, widząc, że kózka liże włosy kogoś śpiącego na suchym srebrzystym mchu. Obszedł więc ciekawie leżącego i zajrzał mu w twarz.<br>- Krywko! Słyszysz? Śpiący nie drgnął nawet.<br>- No, Krywko, co tu robisz? Pochylił się nad nim, szarpnął go za koszulę.<br>- Wstawaj! Co ty wyprawiasz?! Chcesz dostać zapalenia płuc? Chłopak jednak nie reagował. Więc pan Rymsza ujął go garścią za włosy i potrząsnął solidnie.<br>- No, chłopcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego