Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
ani też nie budzę się o jednej porze z nawyku wytworzonego przez lata rutyny. Raz wstaję o szóstej, raz budzę się o wpół do ósmej i leżę w łóżku, walcząc z naturalnymi potrzebami, by doczekać do radiowych wiadomości o ósmej. W wiadomościach nigdy nie ma niczego, co by mnie specjalnie ciekawiło, czy oburzało, choć stale mam na to nadzieję, że stamtąd dostanę pożywkę dla fantazji na resztę dnia. Ale ani jałowe kłótnie polityków, których przyczyn już nawet oni sami nie rozumieją, ani krwawe spory międzynarodowe, ani nawet lokalne sensacje rodem z magla nie uruchamiają mojej wyobraźni.
Potem łazienka, w miarę staranne
ani też nie budzę się o jednej porze z nawyku wytworzonego przez lata rutyny. Raz wstaję o szóstej, raz budzę się o wpół do ósmej i leżę w łóżku, walcząc z naturalnymi potrzebami, by doczekać do radiowych wiadomości o ósmej. W wiadomościach nigdy nie ma niczego, co by mnie specjalnie ciekawiło, czy oburzało, choć stale mam na to nadzieję, że stamtąd dostanę pożywkę dla fantazji na resztę dnia. Ale ani jałowe kłótnie polityków, których przyczyn już nawet oni sami nie rozumieją, ani krwawe spory międzynarodowe, ani nawet lokalne sensacje rodem z magla nie uruchamiają mojej wyobraźni.<br>Potem łazienka, w miarę staranne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego