Typ tekstu: Książka
Autor: Kostyrko Hanna
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1928
bardziej zachwycała go jej uroda. Im bliższa zaś stawała się Kasia jego sercu, tym serdeczniej współczuł doli jej rodaków i tym bardziej wrogi i nienawistny był mu rycerz Henryk z nadmotławskiego zamku.


*

A gdański komtur chodził w tym czasie niespokojnie po swojej komnacie. Patrzał to w gotyckie okna, za którymi ciemniał las okrętowych masztów, to na swoją wiszącą na ścianie tarczę z rudym jastrzębiem i gniewnie marszczył brwi. W sklepionych piwnicach zamczyska szczękali łańcuchami więźniowie, ale nie brzęczało złoto. Skrzynie skarbca świeciły dnem, a na budowę ogromnego kościoła potrzeba było coraz więcej pieniędzy.
- Co robić? - zapytał w końcu rycerz zatrzymując się
bardziej zachwycała go jej uroda. Im bliższa zaś stawała się Kasia jego sercu, tym serdeczniej współczuł doli jej rodaków i tym bardziej wrogi i nienawistny był mu rycerz Henryk z nadmotławskiego zamku. <br><br><br>*<br><br>A gdański komtur chodził w tym czasie niespokojnie po swojej komnacie. Patrzał to w gotyckie okna, za którymi ciemniał las okrętowych masztów, to na swoją wiszącą na ścianie tarczę z rudym jastrzębiem i gniewnie marszczył brwi. W sklepionych piwnicach zamczyska szczękali łańcuchami więźniowie, ale nie brzęczało złoto. Skrzynie skarbca świeciły dnem, a na budowę ogromnego kościoła potrzeba było coraz więcej pieniędzy.<br>- Co robić? - zapytał w końcu rycerz zatrzymując się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego