Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
Cała baśń każdego dnia...
Świat zewnętrzny współżyje ze światem wewnętrznym, więc raz na
zawsze porzućmy to zgubne rozróżnienie!

Ponieważ dopiero razem tworzą prawdziwy, pełny świat.
Taki, jaki jest.
A więc inny dla każdego.
Deo gratias.
Każdy idzie do własnego piekła, nieba.
Mała pobiegła przywołana przez matkę.
Na ścieżce trzepotały tylko cienie akacjowych liści.
A potem zagwizdała kolejka, stukot kół przetoczył się za murami.
Uczepiony krat wpatrywałem się w odbicie furty na szybie.
Najpierw przemknął się pies.
Kluczył, węszył.
Kundel nie należący do nikogo.
Jakiś tworkowski włóczęga.
Był w dobrym humorze.
Hasał, płoszył gołębie, raptem pobiegł w stronę dziedzińca i
łasił się
Cała baśń każdego dnia...<br> Świat zewnętrzny współżyje ze światem wewnętrznym, więc raz na<br>zawsze porzućmy to zgubne rozróżnienie!<br> &lt;page nr=251&gt;<br> Ponieważ dopiero razem tworzą prawdziwy, pełny świat.<br> Taki, jaki jest.<br> A więc inny dla każdego.<br> Deo gratias.<br> Każdy idzie do własnego piekła, nieba.<br> Mała pobiegła przywołana przez matkę.<br> Na ścieżce trzepotały tylko cienie akacjowych liści.<br> A potem zagwizdała kolejka, stukot kół przetoczył się za murami.<br> Uczepiony krat wpatrywałem się w odbicie furty na szybie.<br> Najpierw przemknął się pies.<br> Kluczył, węszył.<br> Kundel nie należący do nikogo.<br> Jakiś tworkowski włóczęga.<br> Był w dobrym humorze.<br> Hasał, płoszył gołębie, raptem pobiegł w stronę dziedzińca i<br>łasił się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego