sekwencję osobliwości.<br><gap reason="sampling"><br><br>Tak więc "skłonność do cudowności" zdaje się zaspokojona. Zaspokojona nie: daleko i dawno, lecz w Paryżu, "na korcie reprezentacyjnym (...) Racing Klubu, w miejscu najwyższej elegancji, jak przystało bajce, w której roi się zwykle od rycerzy i księżniczek. Rycerza zastąpił tu jednak pułkownik żuawów, Kopciuszka - urzędniczka z Tangeru, księżniczkę - ciężarna markiza, króla zaś - jej małżonek, którego dżentelmeneria kończy się zawstydzająco. Ostentacyjnie fałszywa współczesność pokonała zatem bajkową prawdę, co mieszka za siódmą górą i za siódmą rzeką. Cudowność zaś zrodziła się nie z pragnienia szczęścia i sprawiedliwości, ale z działania ciemnych sił podświadomości i przypadku.<br>Jest ona bowiem u Gombrowicza dzieckiem