Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
ciasno
Na wiosnę we śnie...
Późną nocą świece gasną -
Dwie jednocześnie.



ŚWIĘTY SZCZUR
Na zboczu zielonych gór
Zaczaił się Święty Szczur,
Zamigotał źrenicami z poza szczytu,
Zadygotał świętem sercem śród błękitu,
Zaszeleścił miękką sierścią z aksamitu,
A ogonem, złotem dzianym, zmącił morze,
A wąsami pokłuł kwiaty na ugorze.
Przybiegli ludzie co tchu,
Stąpając cicho po mchu,
By zobaczyć, czy to sen, czy złuda,
I czy jeszcze są na ziemi cuda.
Poszli stroną, gdzie się kończy góra,
Zobaczyli tam Świętego Szczura.
Powiadają do mnie: "Myśmy prości,
A tu Szczur, nasz Praszczur, przybył w gości,
Przeczuwamy jakąś rzecz nieprostą,
Bądź-że naszym przed
ciasno<br>Na wiosnę we śnie...<br>Późną nocą świece gasną -<br>Dwie jednocześnie.&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div sex="m"&gt;&lt;tit&gt;ŚWIĘTY SZCZUR&lt;/&gt;<br> Na zboczu zielonych gór<br> Zaczaił się Święty Szczur,<br>Zamigotał źrenicami z poza szczytu,<br>Zadygotał świętem sercem śród błękitu,<br>Zaszeleścił miękką sierścią z aksamitu,<br>A ogonem, złotem dzianym, zmącił morze,<br>A wąsami pokłuł kwiaty na ugorze.<br> Przybiegli ludzie co tchu,<br> Stąpając cicho po mchu,<br> By zobaczyć, czy to sen, czy złuda,<br> I czy jeszcze są na ziemi cuda.<br> Poszli stroną, gdzie się kończy góra,<br> Zobaczyli tam Świętego Szczura.<br> Powiadają do mnie: "Myśmy prości,<br> A tu Szczur, nasz Praszczur, przybył w gości,<br> Przeczuwamy jakąś rzecz nieprostą,<br> Bądź-że naszym przed
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego