w 1982 roku z urzędu i osadzonego pod czujną kuratelą w Rzymie za rzekome stosowanie afrykańskiej magii.<br><br>&lt;page nr=135&gt;<br><br>Millingo, który ma podobno tajemniczy dar uzdrawiania i jest uwielbiany przez swoich współziomków; znosi to wszystko pokornie i nie zaprotestował też przeciw odebraniu mu prawa do jednej mszy w miesiącu w Bazylice Laterańskiej, co było do niedawna jednym z nielicznych jego przywilejów. W Afryce głównym problemem jest sprawa tak zwanej &lt;orig&gt;"inkulturacji"&lt;/&gt;, czyli przystosowania europejskich form religijności do wymagań kultur miejscowych. Papież zapowiedział ostatnio zwołanie do Rzymu specjalnego synodu Kościoła afrykańskiego.<br> Wszystko to razem stanowi bardzo niepokojący obraz. Instynktowna reakcja przeciętnego lojalnego katolika, zwłaszcza może Polaka