Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
cudownościach, które robią co roku mistrzowie i które zabiera Gwardia, o wiecznych ogniach w głębi Gór Szklanych, co przy nich Uwegna stoi. I nauczał, panie, nauczał...
- Nie gadaj, stary, żeś się jeszcze czegoś chciał nauczyć.
- Ja? - Salot spojrzał na Dorona ze zdziwieniem. - Ja nic, panie. Ja już dziad jestem, po co mnie nauki, ale mądrości opowiadał, że ho, ho... I o tym, co jaka litera znaczy i jak się ją mówi, i jakie to zioła najlepsze na brzuchaciznę, a jakie na odciski. I jak ustrzec się uroczego wrzosu i co zrobić, jak się w domu cmentarny kostałuch zalęgnie...
- Ale chyba nie
cudownościach, które robią co roku mistrzowie i które zabiera Gwardia, o wiecznych ogniach w głębi Gór Szklanych, co przy nich Uwegna stoi. I nauczał, panie, nauczał...<br>- Nie gadaj, stary, żeś się jeszcze czegoś chciał nauczyć.<br>- Ja? - Salot spojrzał na Dorona ze zdziwieniem. - Ja nic, panie. Ja już dziad jestem, po co mnie nauki, ale mądrości opowiadał, że ho, ho... I o tym, co jaka litera znaczy i jak się ją mówi, i jakie to zioła najlepsze na brzuchaciznę, a jakie na odciski. I jak ustrzec się uroczego wrzosu i co zrobić, jak się w domu cmentarny &lt;orig&gt;kostałuch&lt;/&gt; zalęgnie...<br>- Ale chyba nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego