Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
nieco tylko twarz paliła i w ustach miał niesmak. Najchętniej położyłby się do łóżka, ale nie miał go jeszcze, zaś spać w ubraniu nie chciał. Postanowił pójść z Zygmuntem do kawiarni - miejsca spotkań cyganerii warszawskiej, żydowskich akwizytorów i plotek starych, znudzonych Żydówek. Zygmunt, który nie miał stałego zajęcia, chodził tam codziennie: rano i wieczór; również i Lucjan był stałym gościem "Ziemiańskiej" jeszcze przed swoim wyjazdem. Szedł więc pełen ciekawości, pewien zainteresowania, jakie wzbudzi wśród kolegów i znajomych po półrocznej nieobecności.
Oto wyszli na ulicę i depczą rozsłonecznione błoto. Styka się tu dzielnica żydowska ze staromiejską; mijają sklepy kuśnierzy i widzą ulicę
nieco tylko twarz paliła i w ustach miał niesmak. Najchętniej położyłby się do łóżka, ale nie miał go jeszcze, zaś spać w ubraniu nie chciał. &lt;page nr=7&gt; Postanowił pójść z Zygmuntem do kawiarni - miejsca spotkań cyganerii warszawskiej, żydowskich akwizytorów i plotek starych, znudzonych Żydówek. Zygmunt, który nie miał stałego zajęcia, chodził tam codziennie: rano i wieczór; również i Lucjan był stałym gościem "Ziemiańskiej" jeszcze przed swoim wyjazdem. Szedł więc pełen ciekawości, pewien zainteresowania, jakie wzbudzi wśród kolegów i znajomych po półrocznej nieobecności.<br>Oto wyszli na ulicę i depczą rozsłonecznione błoto. Styka się tu dzielnica żydowska ze staromiejską; mijają sklepy kuśnierzy i widzą ulicę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego