koledzy, ale wielu ciężko doświadczonych przez los: niewidomym udzielała swego wzroku, starym opuszczonym ludziom swej opieki, niejednokrotnie oszczędzając im ostatniej goryczy - śmierci w osamotnieniu.</intro><br>Pisanie wspomnień o bliskich, co odeszli, należy do zadań trudnych. Dla autorki tych słów tym trudniejsze, że Zmarła była jej najbliższą towarzyszką pracy przez bez mała ćwierćwiecze, przyjaciółką, niezawodną w troskach, szczerze oddaną w dniach sukcesów i radości, których nieraz bywała współtwórczynią.<br>Nasi drodzy zmarli żyją na tej ziemi tak długo, jak długo żyje ich pamięć w naszych sercach. Chciałoby się uchronić ich od losu przemijania i bodaj nikły cień utrwalić wedle naszych skromnych możliwości.<br>Jakkolwiek łączyły