Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
przecierał oczy i przekazywał mi kolejną myśl:
"Ucz się, czytaj, obserwuj jak najwięcej. Ludzie chcą oglądać dobre, mądre i ciekawe wizerunki. Jesteś żywą księgą, a to duża odpowiedzialność".
Zmieszałem się. Jakoś do tej pory nie spojrzałem na swój dar z tej strony. Traktowałem go jak, owszem, dobrą i pożyteczną i czasem opłacalną, ale... rozrywkę.
"Stworzyciel jeszcze się nigdzie nie wyniósł, ale może to zrobić w każdej chwili. Ich kasta to wędrowne ptaki. Chodź, pokażę ci na mapie, jak dojść do Grobli. Wyruszysz rano."
Trafiłem do tej wsi z dziecinną łatwością. Gościniec prowadził, jakby zrobiono go z myślą o mnie. Grobla rozłożyła
przecierał oczy i przekazywał mi kolejną myśl:<br>"Ucz się, czytaj, obserwuj jak najwięcej. Ludzie chcą oglądać dobre, mądre i ciekawe wizerunki. Jesteś żywą księgą, a to duża odpowiedzialność".<br>Zmieszałem się. Jakoś do tej pory nie spojrzałem na swój dar z tej strony. Traktowałem go jak, owszem, dobrą i pożyteczną i czasem opłacalną, ale... rozrywkę.<br>"Stworzyciel jeszcze się nigdzie nie wyniósł, ale może to zrobić w każdej chwili. Ich kasta to wędrowne ptaki. Chodź, pokażę ci na mapie, jak dojść do Grobli. Wyruszysz rano."<br>Trafiłem do tej wsi z dziecinną łatwością. Gościniec prowadził, jakby zrobiono go z myślą o mnie. Grobla rozłożyła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego