Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 30
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
śmierci było prawdopodobnie uszkodzenie czaszki podczas ataku padaczkowego.
13 lipca ratownicy GOPR wezwani zostali do chatki Metysa. Gospodarz był w kiepskim stanie, co chwila tracił przytomność. Kiedy zwożono go Landroverem do szpitala, szalała w Gorcach gwałtowna burza z piorunami. W Nowym Targu lekarze zdecydowali o dalszym transporcie do Krakowa. Operacja czaszki nie przyniosła spodziewanego efektu, pacjent zmarł w miniony czwartek, 22 lipca.
Roman Fremi pochodził z Poznania. W Gorce trafił przez przypadek, pomylił pociągi na dworcu w Krakowie. Dwadzieścia lat przemieszkiwał w gorczańskich schroniskach, szałasach, bacówkach, z czego ostanie osiem lat - w chatce pod Turbaczem. Kiedyś, za komuny jeszcze postawiono mu
śmierci było prawdopodobnie uszkodzenie czaszki podczas ataku padaczkowego.<br>13 lipca ratownicy GOPR wezwani zostali do chatki Metysa. Gospodarz był w kiepskim stanie, co chwila tracił przytomność. Kiedy zwożono go Landroverem do szpitala, szalała w Gorcach gwałtowna burza z piorunami. W Nowym Targu lekarze zdecydowali o dalszym transporcie do Krakowa. Operacja czaszki nie przyniosła spodziewanego efektu, pacjent zmarł w miniony czwartek, 22 lipca.<br>Roman Fremi pochodził z Poznania. W Gorce trafił przez przypadek, pomylił pociągi na dworcu w Krakowie. Dwadzieścia lat przemieszkiwał w gorczańskich schroniskach, szałasach, bacówkach, z czego ostanie osiem lat - w chatce pod Turbaczem. Kiedyś, za komuny jeszcze postawiono mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego