Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
przyciskały go za biodra. Stało się. Rozkosznie zmęczony, nakrywał ją sobą, z głową wtuloną między piersi. Było już ciemno i dziewczyna gładziła jego głowę. Potem poderwała się gwałtownie, wysunęła się z jego objęć, usiadła na łóżku i poczęła łkać cicho. Zapalił światło i zbliżył się do niej. Na zmiętej pościeli czerwieniło się kilka plamek. Przerażony, począł wypytywać:
- Słuchaj, proszę cię, powiedz... to ty nigdy przedtem? Nigdy nie miałaś nic wspólnego z mężczyzną?
Kiwnęła głową i płakała dalej. Ale zaraz przytuliła się znów do niego i poczęła szeptać:
- To nic, ja sama jestem winna. Tak bardzo mi. się chciało, a nie było z
przyciskały go za biodra. &lt;page nr=86&gt; Stało się. Rozkosznie zmęczony, nakrywał ją sobą, z głową wtuloną między piersi. Było już ciemno i dziewczyna gładziła jego głowę. Potem poderwała się gwałtownie, wysunęła się z jego objęć, usiadła na łóżku i poczęła łkać cicho. Zapalił światło i zbliżył się do niej. Na zmiętej pościeli czerwieniło się kilka plamek. Przerażony, począł wypytywać:<br>- Słuchaj, proszę cię, powiedz... to ty nigdy przedtem? Nigdy nie miałaś nic wspólnego z mężczyzną?<br>Kiwnęła głową i płakała dalej. Ale zaraz przytuliła się znów do niego i poczęła szeptać:<br>- To nic, ja sama jestem winna. Tak bardzo mi. się chciało, a nie było z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego