Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
i spokojnej pustce niedzielnego wieczoru.
Miasteczko kończyło świąteczny dzień. W oknach starych kamieniczek zapalały się już pierwsze światła, ukazując przechodniom wnętrza tapetowanych salonów z wieloramiennymi żyrandolami oraz skromne kuchenki z gołą żarówką czy słabo oświetlone nocnymi lampkami pokoiki dziecięce. Z parterowych okien jednego z domków popłynął apetyczny zapach białej kiełbasy czosnkowej, którą ktoś podgrzewał sobie na kolację. Jakieś jasnowłose dziecko, tkwiąc na balkonie kolejnego domku, otoczone obłokiem białych petunii z powagą zajadało wielki kawał chleba.
Tuż obok sklepu z lodówkami i pralkami żółciła się na murze plastykowa koncha z automatem telefonicznym. Babcia zatrzymała się obok niego raptownie:
- Masz jeszcze te żetony
i spokojnej pustce niedzielnego wieczoru.<br>Miasteczko kończyło świąteczny dzień. W oknach starych kamieniczek zapalały się już pierwsze światła, ukazując przechodniom wnętrza tapetowanych salonów z wieloramiennymi żyrandolami oraz skromne kuchenki z gołą żarówką czy słabo oświetlone nocnymi lampkami pokoiki dziecięce. Z parterowych okien jednego z domków popłynął apetyczny zapach białej kiełbasy czosnkowej, którą ktoś podgrzewał sobie na kolację. Jakieś jasnowłose dziecko, tkwiąc na balkonie kolejnego domku, otoczone obłokiem białych petunii z powagą zajadało wielki kawał chleba.<br>Tuż obok sklepu z lodówkami i pralkami żółciła się na murze plastykowa koncha z automatem telefonicznym. Babcia zatrzymała się obok niego raptownie:<br>- Masz jeszcze te żetony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego