Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
obecnie szef naukowy Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (wciąż aktywny w Unii Wolności, zatem odejście - powiedzieć można - przejściowe). - Miałem poczucie kolosalnego osamotnienia. Wtedy nikt nie bronił prywatyzacji w sensie politycznym. W takim stanie rzeczy odejście było ulgą.

- Kiedy rozwiązano Sejm - wspomina Andrzej Urbański, były centroprawicowy poseł, dziś dziennikarz, głównie telewizyjny - czułem ulgę. Miałem wrażenie, że zamykam najbardziej zmarnotrawiony okres w swoim życiu. Że porzucam iluzję, w której brałem udział, iluzję sprawowania władzy. Dojrzewała we mnie świadomość, że decyzje o rzeczywistych skutkach społecznych i finansowych zapadają zupełnie gdzie indziej. Na pewno - nie podczas tych ciągnących się nocami debat, kłótni o słowa, na
obecnie szef naukowy Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (wciąż aktywny w Unii Wolności, zatem odejście - powiedzieć można - przejściowe). - Miałem poczucie kolosalnego osamotnienia. Wtedy nikt nie bronił prywatyzacji w sensie politycznym. W takim stanie rzeczy odejście było ulgą.<br><br>- Kiedy rozwiązano Sejm - wspomina Andrzej Urbański, były centroprawicowy poseł, dziś dziennikarz, głównie telewizyjny - czułem ulgę. Miałem wrażenie, że zamykam najbardziej zmarnotrawiony okres w swoim życiu. Że porzucam iluzję, w której brałem udział, iluzję sprawowania władzy. Dojrzewała we mnie świadomość, że decyzje o rzeczywistych skutkach społecznych i finansowych zapadają zupełnie gdzie indziej. Na pewno - nie podczas tych ciągnących się nocami debat, kłótni o słowa, na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego