Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pamiętnik Literacki
Nr: 11
Miejsce wydania: Londyn
Rok: 1987
Stanach Zjednoczonych i nie posługują się językiem polskim ani na co dzień, ani od święta. Ich więź z kulturą polską jest jak nitka pajęcza, łącząca ich z zatopionym lądem Atlantydy. Na mojej drodze napotkałam różne osoby z tej kategorii, a były to przeważnie osoby niezwykłe.
I jak niezwykli bywają nieraz czytelnicy Kultury, tak niezwykli na pewno bywali i autorzy, zamieszczający swoje utwory w piśmie. Choćby nieodżałowany Marek Hłasko, któremu Kultura użyczyła azylu, gdy obraził po kolei wszystkie inne pisma i instytucje emigracyjne stylem pisania i stylem życia. Hłasko był w pewnym okresie jednym z filarów Kultury. Jego wybryki traktowane były pobłażliwie
Stanach Zjednoczonych i nie posługują się językiem polskim ani na co dzień, ani od święta. Ich więź z kulturą polską jest jak nitka pajęcza, łącząca ich z zatopionym lądem Atlantydy. Na mojej drodze napotkałam różne osoby z tej kategorii, a były to przeważnie osoby niezwykłe.<br>I jak niezwykli bywają nieraz czytelnicy Kultury, tak niezwykli na pewno bywali i autorzy, zamieszczający swoje utwory w piśmie. Choćby nieodżałowany Marek Hłasko, któremu Kultura użyczyła azylu, gdy obraził po kolei wszystkie inne pisma i instytucje emigracyjne stylem pisania i stylem życia. Hłasko był w pewnym okresie jednym z filarów Kultury. Jego wybryki traktowane były pobłażliwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego