Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
mógłby, gdyby posiadł mądrość, skorzystać.
Przeczuwał, że ten znak w hindi mógł być znakiem przymierza.
Może jedynym bez podejrzanej konduity wśród całej tej plątaniny.
Bo niektóre były wręcz nieprzyzwoite, wyglądały jak znaki wodne na banknotach i pachniały przekupstwem.
Ohyda!
Aż podskoczył na łóżku pełen oburzenia.
Ktoś w młodości chciał mu dać łapówkę, Krzysztof popłakał się, kiedy odprawił tego dostojnego pana, bo nikt go nigdy tak nie upokorzył.
Wziąć go za człowieka, który weźmie łapówkę!
- Na mnie nie ma ceny! - ryknął wprost ku magicznej kuli i potrząsnął pięścią.
Kula podeszła czerwienią, przybladła, i trochę poszła na ustępstwa czy zreflektowała się, bo parę znaków
mógłby, gdyby posiadł mądrość, skorzystać.<br>Przeczuwał, że ten znak w hindi mógł być znakiem przymierza.<br>Może jedynym bez podejrzanej konduity wśród całej tej plątaniny.<br>Bo niektóre były wręcz nieprzyzwoite, wyglądały jak znaki wodne na banknotach i pachniały przekupstwem.<br>Ohyda!<br>Aż podskoczył na łóżku pełen oburzenia.<br>Ktoś w młodości chciał mu dać łapówkę, Krzysztof popłakał się, kiedy odprawił tego dostojnego pana, bo nikt go nigdy tak nie upokorzył.<br>Wziąć go za człowieka, który weźmie łapówkę!<br>- Na mnie nie ma ceny! - ryknął wprost ku magicznej kuli i potrząsnął pięścią.<br>Kula podeszła czerwienią, przybladła, i trochę poszła na ustępstwa czy zreflektowała się, bo parę znaków
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego