roku. Puścili kościół z dymem, jak zresztą większość świeckich zabudowań we wsi... No, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Stara więźba dachowa była pewnie nieźle już podgryziona przez korniki i kołatki. Robactwo poszło z dymem, a przy tym był to jakiś pretekst, żeby zbudować nowy dach.<br>W ostatnich latach zwykłą dachówkę zastąpił materiał nowy, na miarę ery kosmosu, mianowicie aluminium; teraz przynajmniej już z daleka dach kościoła błyszczy, no i emanuje w ludzi tym niebiańskim blaskiem. <br>Podczas remontów mimo licznych, opisanych sukcesów nie obyło się i bez ekscesów. Wokół dawnego kościoła, na wzgórzu znajdował się cmentarz