dopatrzył się prof. Bralczyk. Jest w nim przede wszystkim megalomania, wiara, że zaklęciami o światowości, potędze, dynamizmie i energii uda się zaczarować rzeczywistość. CPN idzie do lamusa nie dlatego, że źle się kojarzy kierowcom, ale dlatego, że budzi u szefów koncernu złe wspomnienia niedawnych konfliktów towarzyszących powoływaniu PKN. ORLEN uskrzydla, daje wiarę, że jesteśmy wspaniali i możemy poszybować daleko i wysoko. To prawda: dziś ORLEN jest finansowym orłem wśród polskich firm, głównie dzięki swej monopolistycznej pozycji, którą skrzętnie wykorzystuje. Moment, kiedy przyjdzie zmierzyć się z rynkiem i rywalami nie na świecie, ale tu w Polsce, zbliża się jednak nieuchronnie.</><br><br><div type="art"><br><tit>Wiedeńska konewka</><br><br><au>URSZULA