Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
z którą jestem od lat, też jest mi bliska... Kiedyś bardzo mi pomogła... Nie kocham jej, ale nie umiem ot tak zostawić i odejść... Nie wiem, czy mnie rozumiesz. Ona nie zasługuje na takie odtrącenie i porzucenie... Kiedy nie byłem jeszcze znanym muzykiem i marzyłem o własnej orkiestrze, ona właśnie dała mi pieniądze, zaryzykowała. Bez niej nie byłbym tym, kim jestem: Królem Tanga, kompozytorem. W pewnym sensie to ona mnie stworzyła... I dlatego właśnie nie mogę się z tobą ożenić, chociaż, chociaż bardzo cię pokochałem i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie - prawie płakał.
Brzmienie tych wywodów stawało się niekiedy błagalne i sentymentalne
z którą jestem od lat, też jest mi bliska... Kiedyś bardzo mi pomogła... Nie kocham jej, ale nie umiem ot tak zostawić i odejść... Nie wiem, czy mnie rozumiesz. Ona nie zasługuje na takie odtrącenie i porzucenie... Kiedy nie byłem jeszcze znanym muzykiem i marzyłem o własnej orkiestrze, ona właśnie dała mi pieniądze, zaryzykowała. Bez niej nie byłbym tym, kim jestem: Królem Tanga, kompozytorem. W pewnym sensie to ona mnie stworzyła... I dlatego właśnie nie mogę się z tobą ożenić, chociaż, chociaż bardzo cię pokochałem i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie - prawie płakał.<br> Brzmienie tych wywodów stawało się niekiedy błagalne i sentymentalne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego