Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
żeby razem z nim ciągnąć to wędzisko, ten sznur nylonowy... żeby na brzeg tego potwora, w którego brzuchu Jonasz ze szkatułką na kolanach. A w tej szkatule - spojrzy na Hansa, przypomni sobie gafę z zębami złotymi - eee... rozgadałem się. Jedno powiem: Tuszy pragnie poderwać inny skarb. On gruby... gruby jak damska noga, oczywiście tam, w górze, gdzie mech skudlony... Ten mój skarb to pogrzebańcy z bunkra. Przez pięć lat oślepieni zawalonym betonem. Ja tego, a nie innego zwierza chcę wyrwać, nie z wody, ale z ciemności czasu podziemnego... z pamięci kończącej się tych, co tu przeżyli "odwalenie grobu"... słyszy pan? "Odwalenie
żeby razem z nim ciągnąć to wędzisko, ten sznur nylonowy... żeby na brzeg tego potwora, w którego brzuchu Jonasz ze szkatułką na kolanach. A w tej szkatule - spojrzy na Hansa, przypomni sobie gafę z zębami złotymi - eee... rozgadałem się. Jedno powiem: Tuszy pragnie poderwać inny skarb. On gruby... gruby jak damska noga, oczywiście tam, w górze, gdzie mech skudlony... Ten mój skarb to pogrzebańcy z bunkra. Przez pięć lat oślepieni zawalonym betonem. Ja tego, a nie innego zwierza chcę wyrwać, nie z wody, ale z ciemności czasu podziemnego... z pamięci kończącej się tych, co tu przeżyli "odwalenie grobu"... słyszy pan? "Odwalenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego