Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
nie jest tak łatwo, nie można było od razu,
ale w końcu się panu doktorowi udało.

Jan wytarł kryształ i dodał:

- Włochata!

- Kto?!

- Ścierka włochata. A o matkę Adeli nie bój
się. Już jak ona jest w rękach pana doktora, to na pewno
wyzdrowieje, choćby była umierająca! Nie z takimi dawaliśmy
sobie radę
!

Patrzyłam na Jana z osłupieniem.

- Matka Adeli umierająca... - powtórzyłam. - Ojciec
leczy matkę Adeli!

Teraz z kolei zdziwił się Jan:

- Cóż to, nie wiesz nic, że matka Adeli jest chora?
Przecież sama mi opowiadałaś, że Adela nie przychodzi
na podwórze i że dzieci wałęsają się bez
opieki!

- No tak... - jąkałam się
nie jest tak łatwo, nie można było od razu, <br>ale w końcu się panu doktorowi udało. <br><br>Jan wytarł kryształ i dodał: <br><br>- Włochata! <br><br>- Kto?! <br><br>- Ścierka włochata. A o matkę Adeli nie bój <br>się. Już jak ona jest w rękach pana doktora, to na pewno <br>wyzdrowieje, choćby była umierająca! Nie z takimi dawaliśmy <br>sobie radę! <br><br>Patrzyłam na Jana z osłupieniem. <br><br>- Matka Adeli umierająca... - powtórzyłam. - Ojciec <br>leczy matkę Adeli! <br><br>Teraz z kolei zdziwił się Jan: <br><br>- Cóż to, nie wiesz nic, że matka Adeli jest chora? <br>Przecież sama mi opowiadałaś, że Adela nie przychodzi <br>na podwórze i że dzieci wałęsają się bez <br>opieki! <br><br>- No tak... - jąkałam się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego