lokalna. Autor chłodno wywodzi, że wymienione pojęcia nie są ani jednoznaczne, ani neutralne. Pokazuje, że absolutyzacja jakiegokolwiek słowa-klucza, a co za tym idzie, każdej idei, może prowadzić do szaleństwa - podczas gdy po trochu z wielu z nich można z pożytkiem czerpać. Wśród wybranych terminów autor rozważa m.in. pojęcie debaty. Nie bez racji stwierdza, że nie zasługiwała na to miano ani ułomna wymiana myśli skrępowanej cenzurą, ani nie zasługuje na nie najbardziej nawet swobodne wygłaszanie kwestii w Kącie Mówców w Hyde Parku, gdzie nikt nie słucha mówców poważnie. Otóż autorskie oczyszczanie przedpola, polegające na lepszym zdaniu sobie sprawy, o czym