albo kupić, albo oswoić. Okazało się, że nie można. Samoobrona natomiast znakomicie udoskonaliła ten model opozycyjności, jaki SLD z Millerem na czele stosował wobec rządu Jerzego Buzka. Opozycyjności bezwzględnej, połączonej z obietnicą powszechnej szczęśliwości bez żadnej społecznej ceny.<br><br>Aleksander Kwaśniewski może powinien zapytać działaczy SLD: Co was jeszcze łączy? Jak definiujecie swoją lewicowość? Czy jej wyznacznikiem ma być wyłącznie liberalizacja ustawy antyaborcyjnej lub legalizacja związków homoseksualnych? A i tu w SLD istnieje duża rozpiętość poglądów i przywoływanie ich dziś, w sytuacji głębokiego kryzysu, jest mało wiarygodną demonstracją ideowości. Słabość intelektualnego zaplecza, nieumiejętność uzgadniania poglądów nawet wewnątrz partii, trzymanie się władzy dla