Typ tekstu: Książka
Autor: Jurgielewiczowa Irena
Tytuł: Ten obcy
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1961
jedzenie, polecała to i owo od razu sprzątnąć...
Ula, oczywiście, była najcichsza ze wszystkich. Krzątała się, podawała, co
trzeba, i nie mówiła prawie nic. Zenek po dawnemu prawie się do niej nie odzywał.
Ale teraz nie przeszkadzało jej to wcale, wiedziała, co się kryje za tym milczeniem.
Na stację pojechano dekawką. Stary gruchot w ciągu swego wysłużonego życia
nigdy jeszcze nie przewoził sześciu osób naraz, ale zarówno dla załogi, jak
dla doktora było rzeczą oczywistą, że muszą jechać wszyscy. Zenek usiadł koło
ojca Uli na przedzie, Marian, Pestka i Ula z tyłu, Julek między ich nogami . Drzwiczki zatrzaśnięto z trudem, przy
jedzenie, polecała to i owo od razu sprzątnąć...<br> Ula, oczywiście, była najcichsza ze wszystkich. Krzątała się, podawała, co <br>trzeba, i nie mówiła prawie nic. Zenek po dawnemu prawie się do niej nie odzywał. <br>Ale teraz nie przeszkadzało jej to wcale, wiedziała, co się kryje za tym milczeniem.<br> Na stację pojechano dekawką. Stary gruchot w ciągu swego wysłużonego życia <br>nigdy jeszcze nie przewoził sześciu osób naraz, ale zarówno dla załogi, jak <br>dla doktora było rzeczą oczywistą, że muszą jechać wszyscy. Zenek usiadł koło <br>ojca Uli na przedzie, Marian, Pestka i Ula z tyłu, Julek między ich nogami &lt;page nr=281&gt;. Drzwiczki zatrzaśnięto z trudem, przy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego