Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
im większe zadupie, tym bardziej porypana i kadra, i żołnierze. W Bojęcinie jest piętnaście metrów do drogi, to i ludzie są bardziej normalni, a tu do drogi daleko, wszyscy siedzą w jednostce i bije im na dekiel.
- O! To trzeba było być w Sulimowie, żebyś wiedział jak może bić na dekiel! - powiedziałem, machnąwszy ręką, jakbym odpędzał złe wspomnienie. - Tam panują zwyczaje prawie jak w więzieniu! Wiesz, że zrobili z tego dywizjonu nieformalną jednostkę karną?
- Wiem, wiem. Słyszałem, że mieliście z Pindlem niezłe przejścia? Podobno zwialiście, bo chcieli wam wlać?
- Nie było innego wyjścia. Trzeba było wziąć odwrót na całej linii frontu
im większe zadupie, tym bardziej porypana i kadra, i żołnierze. W Bojęcinie jest piętnaście metrów do drogi, to i ludzie są bardziej normalni, a tu do drogi daleko, wszyscy siedzą w jednostce i bije im na dekiel.<br>- O! To trzeba było być w Sulimowie, żebyś wiedział jak może bić na dekiel! - powiedziałem, machnąwszy ręką, jakbym odpędzał złe wspomnienie. - Tam panują zwyczaje prawie jak w więzieniu! Wiesz, że zrobili z tego dywizjonu nieformalną jednostkę karną? <br>- Wiem, wiem. Słyszałem, że mieliście z Pindlem niezłe przejścia? Podobno zwialiście, bo chcieli wam wlać?<br>- Nie było innego wyjścia. Trzeba było wziąć odwrót na całej linii frontu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego