Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 08.12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Ananicza przyjęła też część opozycji. Nie uzyskał rekomendacji sejmowej speckomisji.
Teraz Janik ma nadzieję, że Ananicz będzie dobrym szefem wywiadu. Ale już podkarpacki baron Sojuszu Krzysztof Martens mówi wprost, że decyzja premiera to lekceważenie SLD.
Na rozstrzygnięcie czeka jeszcze nominacja Anny Radziwiłł. Ta kandydatka też nie podoba się SLD. Choćby dlatego, że za jej kadencji jako wiceministra w rządzie Tadeusza Mazowieckiego wprowadzono do szkół lekcje religii.
Dziennikarze pytali też o ministra sprawiedliwości Marka Sadowskiego, który 9 lat temu spowodował wypadek drogowy. Do dziś nie stanął przed sądem, bo chronił go immunitet sędziowski. - Wszelkie próby rozważania tej sprawy w kategoriach etycznych i moralnych
Ananicza&lt;/&gt; przyjęła też część opozycji. Nie uzyskał rekomendacji sejmowej speckomisji.<br>Teraz &lt;name type="person"&gt;Janik&lt;/&gt; ma nadzieję, że &lt;name type="person"&gt;Ananicz&lt;/&gt; będzie dobrym szefem wywiadu. Ale już podkarpacki baron &lt;name type="org"&gt;Sojuszu&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Krzysztof Martens&lt;/&gt; mówi wprost, że decyzja premiera to lekceważenie &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt;.<br>Na rozstrzygnięcie czeka jeszcze nominacja &lt;name type="person"&gt;Anny Radziwiłł&lt;/&gt;. Ta kandydatka też nie podoba się &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt;. Choćby dlatego, że za jej kadencji jako wiceministra w rządzie &lt;name type="person"&gt;Tadeusza Mazowieckiego&lt;/&gt; wprowadzono do szkół lekcje religii.<br>Dziennikarze pytali też o ministra sprawiedliwości &lt;name type="person"&gt;Marka Sadowskiego&lt;/&gt;, który 9 lat temu spowodował wypadek drogowy. Do dziś nie stanął przed sądem, bo chronił go immunitet sędziowski. - Wszelkie próby rozważania tej sprawy w kategoriach etycznych i moralnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego