Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
trupa, którego odstąpili wszyscy...
Jestem jak zabici w grobie;
Zepchnąłeś mnie na dno dołu w ciemność i w mrok śmierci,
Ale ja wołam do ciebie, o Panie...

Lecz choć się wysilał, modlitwa stygła na ustach. Czuł się coraz słabszy.
Czaszkę roznosił mu przeszywający ból. Krew pulsowała w skroniach. Ogarnęła
go dławiąca senność. Płoszył ją wołaniem:

Czy dla umarłych będziesz czynił cuda,
Czy cienie wstaną, by chwalić Ciebie?

Potem chciał już zasnąć, lecz przekorny sen tymczasem odszedł. Paweł powtarzał:

Oddaliłeś ode mnie przyjaciół i towarzyszy!
Druhami mymi ciemności!

Po mrokach nocy nadszedł mrok poranku. Znowu słychać było stąpania Judy i
jego żony
trupa, którego odstąpili wszyscy...<br>Jestem jak zabici w grobie;<br>Zepchnąłeś mnie na dno dołu w ciemność i w mrok śmierci,<br>Ale ja wołam do ciebie, o Panie...<br><br> Lecz choć się wysilał, modlitwa stygła na ustach. Czuł się coraz słabszy. <br>Czaszkę roznosił mu przeszywający ból. Krew pulsowała w skroniach. Ogarnęła <br>go dławiąca senność. Płoszył ją wołaniem:<br><br>Czy dla umarłych będziesz czynił cuda,<br>Czy cienie wstaną, by chwalić Ciebie?<br><br> Potem chciał już zasnąć, lecz przekorny sen tymczasem odszedł. Paweł powtarzał:<br><br>Oddaliłeś ode mnie przyjaciół i towarzyszy!<br>Druhami mymi ciemności!<br><br> Po mrokach nocy nadszedł mrok poranku. Znowu słychać było stąpania Judy i <br>jego żony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego