Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 14.11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
w państwie totalitarnym każdy, kto staje przed sądem, okazuje się
winny.
-Hańba! Tacy sami jak mordercy!" - krzyczał tłum na sali rozpraw po
ogłoszeniu wyroku uniewinniającego Beatę K. oskarżoną o zabójstwo Daniela
Jaźwińskiego w sklepie Ultimo. Opinia publiczna jest przekonana, że sądy
funkcjonują sprawnie jedynie wtedy, gdy wydają wyroki skazujące na
długoletnie więzienie. Uniewinnienie oskarżonego świadczy zaś o ich
nieudolności. - W czasach totalitaryzmu oskarżenie kogoś było równoznaczne
z tym, że zostanie on skazany - mówi Marek Nowicki prezes Helsińskiej
Fundacji Praw Człowieka. - Nie chciałbym jednak żyć w państwie, w którym
każdy stający przed obliczem wymiaru sprawiedliwości okazuje się winny.
Tymczasem tego właśnie domaga
w państwie totalitarnym każdy, kto staje przed sądem, okazuje się<br>winny.<br>-Hańba! Tacy sami jak mordercy!" - krzyczał tłum na sali rozpraw po<br>ogłoszeniu wyroku uniewinniającego Beatę K. oskarżoną o zabójstwo Daniela<br>Jaźwińskiego w sklepie Ultimo. Opinia publiczna jest przekonana, że sądy<br>funkcjonują sprawnie jedynie wtedy, gdy wydają wyroki skazujące na<br>długoletnie więzienie. Uniewinnienie oskarżonego świadczy zaś o ich<br>nieudolności. - W czasach totalitaryzmu oskarżenie kogoś było równoznaczne<br>z tym, że zostanie on skazany - mówi Marek Nowicki prezes Helsińskiej<br>Fundacji Praw Człowieka. - Nie chciałbym jednak żyć w państwie, w którym<br>każdy stający przed obliczem wymiaru sprawiedliwości okazuje się winny.<br>Tymczasem tego właśnie domaga
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego