Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
dachach i po rynnach,
I ciemność odpoczywa
Bezpieczna i bezczynna.

Usiądę sam za stołem,
Zamyślę się wieczyście
O życiu niewesołym,
Przez które ze mną szliście.

O naszym domu niskim
I o wysokim niebie,
O wszystkich i o wszystkim,
I za was, i za siebie.

Dwadzieścia cztery smutki,
To zwykła nasza doba,
I dzień jest nie za krótki,
I noc się nam podoba.



DO MATEK
KTÓRE SWYM DZIECIOM CZYTAJĄ MOJE WIERSZE
Powiedział ktoś, żem zmyślny strateg,
Bo gdy dla dzieci piszę wiersze,
Właściwie piszę je dla matek.
Te złośliwości nie są pierwsze;
Niech szydzi ten, kto lubi szydzić,
A zresztą... czego mam
dachach i po rynnach,<br>I ciemność odpoczywa<br>Bezpieczna i bezczynna.<br><br>Usiądę sam za stołem,<br>Zamyślę się wieczyście<br>O życiu niewesołym,<br>Przez które ze mną szliście.<br><br>O naszym domu niskim<br>I o wysokim niebie,<br>O wszystkich i o wszystkim,<br>I za was, i za siebie.<br><br>Dwadzieścia cztery smutki,<br>To zwykła nasza doba,<br>I dzień jest nie za krótki,<br>I noc się nam podoba.&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div sex="m"&gt;&lt;tit&gt;DO MATEK<br>KTÓRE SWYM DZIECIOM CZYTAJĄ MOJE WIERSZE&lt;/&gt;<br>Powiedział ktoś, żem zmyślny strateg,<br>Bo gdy dla dzieci piszę wiersze,<br>Właściwie piszę je dla matek.<br>Te złośliwości nie są pierwsze;<br>Niech szydzi ten, kto lubi szydzić,<br>A zresztą... czego mam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego