którego to potwora wcielili HMW.<br>Ten HMW to on chciał być wszędzie, a tam gdzie nie był, to tylko z braku czasu! Sam też nie potrafię czasem zaliczyć wszystkich mnie interesujących imprez i nie tylko, ale o tym wiedzą tylko te, które później z pretensjami biegają i nocami do drzwi dobijają się w poszukiwaniu straconego czasu. HMW też z wywalonym ozorem po imprezach biegał, a jeżeli gdzieś go nie było - o co pretensje. Przecież chłop się nie roztroi, do diabelstwa.<br>O HMW będzie jeszcze się zapewne długo pisało, zwłaszcza Gambrinus będzie, więc dam sobie spokój, i już.<br>A teraz fajnie mi