Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
siebie płaszcz i otoczony hałaśliwą grupką kolegów wyszedł na ulicę. Zza bramy doleciał jeszcze donośny głos Miecia: - Serwus, Porański! Gdzie tak pędzisz?
Kierownik Stec wrócił z restauracji od Fornalskiego, sprawdził kasę, czy jest skręcona, schował kwity i zamknął szufladę. Przez chwilę myślał o czymś, wreszcie kiwnął głową, powiedział pannie Toli dobranoc i uśmiechając się sam do siebie, poszedł do garderoby po futro. Ubrawszy się, wstąpił do pokoju damskiego.
- Uważaj no, żebym jutro nie znalazł plam na stołach upomniał frotera. - A czemu ten wentylator jeszcze nie zamknięty ?
Istotnie, wentylator na rewirze Romana był jeszcze w ruchu, ale gonił już ostatkami sił, obracał
siebie płaszcz i otoczony hałaśliwą grupką kolegów wyszedł na ulicę. Zza bramy doleciał jeszcze donośny głos Miecia: - Serwus, Porański! Gdzie tak pędzisz?<br>Kierownik Stec wrócił z restauracji od Fornalskiego, sprawdził kasę, czy jest skręcona, schował kwity i zamknął szufladę. Przez chwilę myślał o czymś, wreszcie kiwnął głową, powiedział pannie Toli dobranoc i uśmiechając się sam do siebie, poszedł do garderoby po futro. Ubrawszy się, wstąpił do pokoju damskiego.<br>- Uważaj no, żebym jutro nie znalazł plam na stołach upomniał frotera. - A czemu ten wentylator jeszcze nie zamknięty &lt;page nr=318&gt;?<br>Istotnie, wentylator na rewirze Romana był jeszcze w ruchu, ale gonił już ostatkami sił, obracał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego