takiego gościa jak ja? Kiedy poczułem, że grunt już jest przygotowany - zaatakowałem.<br>- Zaczynamy remont pokoju - powiedziałem pewnie - i chciałbym cię prosić o drobną przysługę.<br>- Zdaje się, że dzwoni telefon - powiedział Roszko, wstając od stołu. - Przepraszam na chwilę...<br>Zniknął w sypialni, a po chwili dołączyła do niego pani Roszko. Czekaliśmy cierpliwie, dojadając makowiec. Po półgodzinie najlepsza z żon przysnęła, odurzona aromatem herbaty.<br>Roszka nie było jeszcze przez następną godzinę, a może i dłużej, bo kiedy skończył rozmowę, spaliśmy już oboje.<br>- Przepraszam - sumitował się. - Ciocia z Łomży. Musiała nam opowiedzieć, co nowego w jej ogródku warzywnym. No, widzę, że jesteście zmęczeni. Pogadamy innym