pozew rozwodowy, nic nie mówił, bo bał się, że odejdę. Od tamtej pory minęło pięć lat i wciąż jest żonaty. Ja przez cały ten czas słyszałam, że już niedługo będzie po wszystkim. Powodów opóźnienia było wiele: a to choroba żony, a to dojrzewanie dzieci, a to wspólna inwestycja, którą trzeba dokończyć. Żałuję tylko, że tak długo pozwalałam się oszukiwać. Przez to straciłam szacunek dla siebie.<br>Joanna dopiero teraz uwierzyła, że w gruncie rzeczy była ofiarą i w końcu przestała się o wszystko obwiniać. Dla wielu kobiet związek z żonatym mężczyzną to dramat. Są zbyt słabe, by odejść, a jednocześnie dręczą je