dyspozycji średniej klasy komputer i kilka płyt DVD, artysta jest dziś w stanie zrobić niemal wszystko, o czym zamarzy. Na przykład stworzyć czwartą część cyberpunkowego cyklu "Terminator", jak uczynił to niedawno polski twórca wideo Hubert Czerepok. Nie musiał on - w odróżnieniu od producentów amerykańskich - wydawać na swego "Terminatora" setek milionów dolarów, ponieważ wykorzystał ujęcia z pierwszych trzech oryginalnych filmów serii. Wyselekcjonował sceny z udziałem wyłącznie tytułowego bohatera, robota zabójcy w ludzkiej skórze, następnie pracowicie je zmontował. W wersji Czerepoka zniknęli przeciwnicy cyborga, a Terminator toczy tyleż morderczą, co schizofreniczną walkę z samym sobą. <br>Projekty foundfootage'owe nie są jednak zabawą niewinną. Przeciwnie