Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
uszy po sobie.
Rychlej jednak, niż przeczuwał, nadarzyła się okazja podniesienia uszu do góry. Znalazł się Aleksander, zwany Ali. Znalazł się podczas jednej z licznych wieczornych wędrówek po śródmieściu.
"Jeannot" chodził omijając patrole polowej żandarmerii, złożone z tęgich knechtów, ozdobionych ryngrafami wiszącymi na piersiach. Mijał żołdaków wystających grupkami w pobliżu domów publicznych, młodzieńców w luźnych marynarkach, młodzieńców w butach oficerskich, a także zwyczajnych ludzi. Minął też żebraka powtarzającego: "Jestem głodny... jestem głodny...", żebraka opartego plecami o murek pozostały z fasady wielkiej kamienicy, na której gruzach bujnie rosły teraz zielska. Po czym, przeliczywszy pieniądze, wszedł "Jeannot" do knajpki "Hawana", dosiadł barowego stołka i
uszy po sobie.<br>Rychlej jednak, niż przeczuwał, nadarzyła się okazja podniesienia uszu do góry. Znalazł się Aleksander, zwany Ali. Znalazł się podczas jednej z licznych wieczornych wędrówek po śródmieściu.<br>"Jeannot" chodził omijając patrole polowej żandarmerii, złożone z tęgich knechtów, ozdobionych ryngrafami wiszącymi na piersiach. Mijał żołdaków wystających grupkami w pobliżu domów publicznych, młodzieńców w luźnych marynarkach, młodzieńców w butach oficerskich, a także zwyczajnych ludzi. Minął też żebraka powtarzającego: "Jestem głodny... jestem głodny...", żebraka opartego plecami o murek pozostały z fasady wielkiej kamienicy, na której gruzach bujnie rosły teraz zielska. Po czym, przeliczywszy pieniądze, wszedł "Jeannot" do knajpki "Hawana", dosiadł barowego stołka i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego