wiedziałem teraz, czy tego żałować. Ale tego jej już nie powiedziałem.<br>- Dalej nie rozumiem, nigdy od mamy nie słyszałam o tobie jednego złego słowa. Z jej opowiadań wyłaniał się obraz wręcz idealnego mężczyzny, wspaniałego partnera, wyrozumiałego i tolerancyjnego przyjaciela, mądrego i cierpliwego nauczyciela, no i - ale tego się już bardziej domyślałam niż słyszałam - fantastycznego kochanka...<br>Wyglądało na to, że tak naprawdę, to wiele o mnie nie wie. Może trochę szczegółów, ale całej prawdy na pewno nie. Jakoś to mnie pocieszyło. Zebrałem się w sobie do następnego pytania.<br>- Kto jest twoim ojcem, Weroniko?<br>Popatrzyła na mnie nieco zdziwiona.<br>- No, kochany, spodziewałam się