Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
zamieniono. W innej sytuacji zapewne mógłby do nas wrócić i po prostu powiedzieć: zamieniono puszki, zwróćcie mi moją. Uczynilibyśmy to nie zaglądając do wnętrza. Ale my wtedy już pojechaliśmy do leśniczówki Czarne, a potem na Polanę, do grobowca Haubitza. Kuryłło zdawał sobie sprawę, że zauważymy otwartą skrytkę, znajdziemy kasetę i domyślimy się, kto nas wykiwał .
Jedyna nadzieja, jaka mu pozostała, to możliwość, że nie otworzymy puszki-niespodzianki, a on podstępnie będzie mógł ją nam odebrać. Gdy wpadł w ręce Fryderyka, oczywiście powiedział mu, co się wydarzyło. I obydwaj tej nocy usiłowali wykraść puszkę z namiotu chłopców...
Urwałem. Wydawało mi się, że
zamieniono. W innej sytuacji zapewne mógłby do nas wrócić i po prostu powiedzieć: zamieniono puszki, zwróćcie mi moją. Uczynilibyśmy to nie zaglądając do wnętrza. Ale my wtedy już pojechaliśmy do leśniczówki Czarne, a potem na Polanę, do grobowca Haubitza. Kuryłło zdawał sobie sprawę, że zauważymy otwartą skrytkę, znajdziemy kasetę i domyślimy się, kto nas wykiwał &lt;page nr=206&gt;.<br> Jedyna nadzieja, jaka mu pozostała, to możliwość, że nie otworzymy puszki-niespodzianki, a on podstępnie będzie mógł ją nam odebrać. Gdy wpadł w ręce Fryderyka, oczywiście powiedział mu, co się wydarzyło. I obydwaj tej nocy usiłowali wykraść puszkę z namiotu chłopców...<br>Urwałem. Wydawało mi się, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego