nie tylko) gazet za swe "polityczne" akcje rodem z zapyziałej gmino-parafii. Tym razem zabłysnął "poziomem" kultury politycznej, w której jedną z naczelnych cech jest uczciwa ocena dokonań i nie dezawuowanie, kompromitowanie tego, kto zasługuje na uznanie i szacunek. Każdy, kto troszczył się o to, by Gorzów choć w części dorównywał Zielonej Górze, doceni to, czego dokonał H. M. Woźniak, by miasto to miało swój specyficzny urok, by zaczęło doceniać swych obywateli, by kultywowało pamięć dokonań poprzedników, by pogodziło się z Wartą odwracając się do rzeki przodem, a nie tyłem, jak to było dotąd, że ograniczę się tylko do tych wyliczeń