Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 14.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
szpitala. To efekt eksplozji cysterny, do której doszło w Magnuszewie. Najprawdopodobniej zawinił spawacz, ofiara wybuchu. Była 8 rano, gdy mieszkańcy Magnuszewa usłyszeli wielki huk. Szyby domów zadrżały. - Na początku myślałem, że wybuchła stacja benzynowa. Złapałem kurtkę i wybiegłem z domu - opowiada jeden z mieszkańców. Zobaczyłem, że budynek przy stacji został doszczętnie zniszczony. Do wybuchu doszło na terenie przylegającego do stacji benzynowej zakładu mechaniki pojazdowej. - Trudno na razie ustalić, co było jego powodem - mówi kapitan kozienickiej straży pożarnej Krzysztof Zyzek. - Z naszych wstępnych oględzin można wnioskować, że do zdarzenia doszło w wyniku działań człowieka. W pomieszczeniu, gdzie znajdowała się pusta cysterna po
szpitala. To efekt eksplozji cysterny, do której doszło w Magnuszewie. Najprawdopodobniej zawinił spawacz, ofiara wybuchu. Była 8 rano, gdy mieszkańcy Magnuszewa usłyszeli wielki huk. Szyby domów zadrżały. - Na początku myślałem, że wybuchła stacja benzynowa. Złapałem kurtkę i wybiegłem z domu - opowiada jeden z mieszkańców. Zobaczyłem, że budynek przy stacji został doszczętnie zniszczony. Do wybuchu doszło na terenie przylegającego do stacji benzynowej zakładu mechaniki pojazdowej. - Trudno na razie ustalić, co było jego powodem - mówi kapitan kozienickiej straży pożarnej Krzysztof Zyzek. - Z naszych wstępnych oględzin można wnioskować, że do zdarzenia doszło w wyniku działań człowieka. W pomieszczeniu, gdzie znajdowała się pusta cysterna po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego