papier, na taki lekko stęchły, łatwiej cud<br>zwabić niż na biały. Tak jak rybe na mięsne robaki,<br>tak jak muche... wie Pani... Od białego, szkoda<br>gadać, wszystko ucieka. To szpital. A stary papier,<br>szary papier, pajęczynowy i konopny, szmaciany<br>i zgrzebny, ma w sobie czas zwinięty. Rozwinąć to...<br>i naraz dotyka Pani czegoś, co było przed Panią...<br>W.2 Do lampy.<br>W.1 I dawny czas zaczyna parować, miesza się z obecnym,<br>jakby kto w adwent pełen gili i zasp plaster patoki<br>rozłamał! Że lipiec przy twarzy i kolęda naraz.<br>W.2 Eee... tam. Wariactwo słodkie i legumina. Głodne<br>kawałki Pan