Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
nie do mnie, lecz,
powiedzmy, do profesora Schaffa albo do inżyniera Ciborawskiego.

Natomiast od człowieka mojego pokroju wymaga się odpowiedzi dowcipnej.

I tu zaczynają się tortury.

Obiecuję oddzwonić za godzinę. Wypijam szklankę czarnej kawy i zabieram
się do intensywnego myślenia. Jak układają się moje stosunki z sąsiadami?
Wytężam umysł. Coś dowcipnego! Wiem, że w tym samym czasie podobne udręki
przeżywają Grodzieńska, Nowicki, Marianowicz, Wiech, Minkiewicz oraz ci
wszyscy, którzy uchodzą w Warszawie za ludzi dowcipnych. Na pewno do nich
także zwróciły się "Nowiny codzienne". Nie do profesora Grucy, nie do
adwokata Maślanki, nie do rektora Turskiego, tylko właśnie do nas. Chodzi
nie do mnie, lecz,<br>powiedzmy, do profesora Schaffa albo do inżyniera Ciborawskiego.<br><br>Natomiast od człowieka mojego pokroju wymaga się odpowiedzi dowcipnej.<br><br>I tu zaczynają się tortury.<br><br>Obiecuję oddzwonić za godzinę. Wypijam szklankę czarnej kawy i zabieram<br>się do intensywnego myślenia. Jak układają się moje stosunki z sąsiadami?<br>Wytężam umysł. Coś dowcipnego! Wiem, że w tym samym czasie podobne udręki<br>przeżywają Grodzieńska, Nowicki, Marianowicz, Wiech, Minkiewicz oraz ci<br>wszyscy, którzy uchodzą w Warszawie za ludzi dowcipnych. Na pewno do nich<br>także zwróciły się "Nowiny codzienne". Nie do profesora Grucy, nie do<br>adwokata Maślanki, nie do rektora Turskiego, tylko właśnie do nas. Chodzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego